W życiu każdego skejta pojawia się w końcu takie wydarzenie, które przypieczętowuje jego skejtowy los i na zawsze, czy tego chce, czy nie, wiąże go z deskorolką. W moim przypadku był to wyjazd na trzecią edycję Mentor Skateboarding Session w 2004 roku. Jako widz, rzecz jasna… Tak się jednak złożyło, że w tym samym roku w Toruniu zjawił się Łukasz Sobolewski, któremu zamarzyło się wystartować w najważniejszej wówczas imprezie deskorolkowej, u boku najlepszych polskich zawodników.
Na samym mentorze byłem tak zajarany skateparkiem, że zajeździlem się przed moim przejazdem, ale kompletnie nie żałuje bo to mi tam kompletnie nie chodziło o zawody, a o to żeby jeździć z lepszymi od siebie. – wspomina Łukasz i dodaje – To był chyba w ogóle prime time polskiej deskorolki. Dla mnie święto, bo tam byli wszyscy których znałem z okładek Ślizgu. Wszyscy lepsi ode mnie, ale totalnie równi, wspierający i jarający się, jak komuś coś wyjdzie.
W tym samym czasie na zawodach w Toruniu pojawił się Krzysiek Klamka z Częstochowy, który oprócz deskorolki interesował się również fotografią. Nie pamiętam czy robiłem tam zdjęcia bo miałem akredytacje od Andrzeja Skrobańskiego czy może miałem opaskę na ręku bo sam startowałem w zawodach. Tak więc kręciłem się po całym skateparku i robiłem zdjęcia. Wtedy robiłem jeszcze zdjęcia analogowo i zrobiłem około 4-5 filmów. – opowiada Krzysiek.
W pewnym momencie eliminacji, kiedy Łukasz najeżdżał na kicker ustawiony przed wysoką barierką, akurat obok stał Krzysiek Klamka wypatrujący kolejnej okazji do zdjęcia. Przybrał pozycję, wymierzył i już po chwili miał na swojej kliszy utrwalonego bs kickflipa, firmowy trick Łukasza.
Z trzeciej edycji nie miałem publikacji w INFO, więc wysłałem te zdjęcia wszczęcie gdzie się dało. Pamiętam, że ktoś z organizatorów Mentora zadzwonił do mnie i powiedział, że spodobały im się moje zdjęcia, i czy mogą je wykorzystać do plakatu i ulotki, ale niestety nie będą mogli mi za nie zapłacić. W ramach zapłaty było jedna moje imię i nazwisko na ulotce i plakacie. – wspomina Krzysiek. Ostatecznie bs kickflip Łukasza znalazł się na plakacie, ulotce i bilecie wstępu na czwartą edycję Mentor Skateboarding Session.
O tym, że Łukasz stał się “twarzą” czwartej edycji MSS dowiedział się przypadkiem od kumpli z Kwidzyna, gdzie mieszkał. To oni pokazali mu plakat, na którym przelatuje nad barierką. “Czułem się trochę dziwnie” – opisuje Łukasz. Zdjęcie było zrobione przy wcześniejszej edycji, po której miałem kontuzję kolana i nie mogłem jeździć przez kilka lat. Z jednej strony lądujesz na plakacie największych zawodów w kraju, w dyscyplinie, którą kochasz, a z drugiej świadomość, że nie możesz dalej jeździć…”