Parking pod opolskim Realem

Parking pod Realem, na początku lat dwutysięcznych, był kultową opolską miejscówką. Żadne miejsce w Opolu nie mogło konkurować z tamtejszą nawierzchnią. W tamtym czasie nigdzie nie było bardziej równej nawierzchni, a o skateparku nie wspominając. Jeździło  się głównie pod realem i na Esceku (STUDENCKIE CENTRUM KULTURY), które było również legendarnym spotem (nagrania z tego miejsca można obejrzeć m.in. w filmie Szczapa). Po 2000 roku w Opolu był boom na deskorolkę i na każdej dzielnicy byli jacyś skaterzy. Były dwa skateshopy, a potem powstał skatepark pod okrąglakiem, na którym organizowano cykliczną imprezę Skate City Jam. Ówczesna scena deskorolkowa Opola mogła pochwalić się silną reprezentacją, do której należeli Paweł Walczak, Marcin Tworkowski, Amadeusz Kraj, Sewer Ukleja i Przemek Cymbalski.

Tadek Czarnecki 50-50

Pewnego dnia na parking pod Realem przyjechał reporter z Nowej Trybuny Opolskiej, aby przygotować materiał o tamtejszych skejtach. Dzięki uprzejmości Darka Bieleckiego mogę podzielić się z Wami tym znaleziskiem i przypomnieć złote lata opolskiej sceny.

Nic złego nie robimy, asfaltu nie niszczymy. To lepsze niż stanie w klatkach, jaranie i łykanie byle czego – mówi Grzesiek.

Tadek i Grzesiek zbijają bank. Fot. Nowa Trybuna Opolska

Na parkingu przy Realu docierają ze wszystkich zakątków miasta. Codziennie, jeśli pozwala na to pogoda. Dwudziestu nastolatków, których łączy pasja jeżdżenia na desce z kółkami. „Normalsom” to przeszkadza. Wygonili deskorolkarzy spod teatru, przepędzili spod Studenckiego Centrum Kultury. Nigdzie w mieście nie ma dla nich miejsca. Nawet pod Realem, gdzie mają ciche przyzwolenie kierownictwa hipermarketu, nęka ich policja.

My sobie tu ustawiamy przeszkody, te pożyczone dechy, walający się słup oświetleniowy, parę cegieł i rozwaloną ławkę – mówi Bartek. – Przychodzi policjant i wmawia nam, że to my zniszczyliśmy. Legitymuje, spisuje nazwiska i czepia o wszystko. Następnego dnia znowu się spotykamy.

Marcin i Piotrek na przeszkodach. Fot. Nowa Trybuna Opolska

Każdy z nich jeździ dla siebie. Nie na byle czym, a na sprzęcie specjalnie przygotowanym. Decha musi mieć właściwy ciężar i profil, odpowiednie kółka oraz szorstką wykładzinę. Taką samoprzylepną, najlepiej amerykańskiej produkcji. Ustawiają prowizoryczny tor i szaleją. Ryzykują. Siniaki i otarcia naskórka są normalnym tego efektem.

 – Niech pan napisze w gazecie, że nikomu nic złego nie robimy – wzdycha Marcin. – Po prostu nie mamy gdzie się podziać.

Darek Bielecki. Fot. Nowa Trybuna Opolska

I to się w najbliższym czasie nie zmieni. W Opolu skate parku miał powstać w ubiegłym roku. Zabrakło pieniędzy. W tym roku też nie ma ich dużo. W ramach rozdzielania funduszy na place zabaw zarząd miasta zdecydowała o wyłożeniu 40 tys. zł na skate park. To stanowczo za mało. Dla porównania w budowanym przed kilku laty kędzierzyńskim skate parku tylko za przeszkody zapłacono 80 tys. Do tego trzeba jeszcze doliczyć koszy nawierzchni.

Spróbujmy w ramach tego, co mamy, wyznaczyć miejsce w parku na osiedlu ZWM, utwardzić je, w potem sukcesywnie dokładać przeszkody – powiedział nam wczoraj Piotr Kumiec, wiceprezydent Opola. – Może jakieś pieniądze uda się też uzyskać od sponsorów. Dobrze byłoby zdążyć z przygotowaniem placu do wakacji. Jeżeli nie możemy od razu zbudować całego obiektu, to niech chociaż będziecie miejsce, z którego tych chłopców nikt nie przepędzi.

(Nowa Trybuna Opolska, 17 kwietnia 2002 r.)

Od lewej: Bartek, Darek, Grzesiek, Tadek, Piotrek, Sewer, Przemek, Marcin fot. Nowa Trybuna Opolska

Bookmark the permalink.

Comments are closed.